Migające światło latarni na ulicy doprowadzało mnie do białej gorączki. Wstałam z łóżka, ubrałam milusie kapcie i podeszłam do okna. Przez firanę dostrzegłam jakiś cień. Postać. Zamrugałam parę razy i spojrzałam jeszcze raz w to samo miejsce tym razem już nie przez firanę. Nic tam nie było. Pusto. Pewnie mi się coś uroiło. Wróciłam do łóżka, przekręciłam się na prawy bok i o wszystkim zapomniałam. Zasnęłam.
*Sen...*
Biegnę przed siebie. Uciekam. Nie wiem dokąd. Coś mnie goni. Jestem przerażona. Pędzę ile sił w nogach. Powtarzam sobie jedno: Muszę Uciekać. Szybko. Coś się na mnie rzuca. Nie mam pojęcia co. Krzyczę. Wołam o pomoc. Nic. Nie ma już ratunku...
Budzę się z krzykiem i zalana potem. Usiadłam na łóżku.
-Córuś co się stało?-podbiegła do mnie rodzicielka.
-Miałam jakiś koszmar.-poprawiłam włosy.
-Biedactwo.-przytuliła mnie. Może masz ochotę napić się kakao?-uśmiechnęła się ciepło.
-Kakao? Przecież wiesz,że je uwielbiam.-uśmiechnęłam się.
-Wiem o tym.-zmierzwiła mi włosy i zaśmiała się. Ubierz szlafrok i zejdź do kuchni.-puściła oczko i wyszła z pokoju.
Zwlokłam się z łóżka i spojrzałam przez okno. Znowu dostrzegłam tam jakiś cień. Wystraszyłam się. Ubrałam szybko szlafrok i zbiegłam na dół. Usiadłam przy stoliku.
-Wszystko w porządku?-zapytała podając mi kubek.
-Nie wiem.-położyłam go na stół.
-Co się dzieje, kochanie?-przysunęła swoje krzesło bliżej mnie.
-Boję się.-ogrzałam ręce o kubek.
-Przecież nie masz czego.-uśmiechnęła się i położyła mi rękę na plecach.
-Wiem,ale mam jakieś dziwne przeczucia.-uniosłam kubek i upiłam łyk ciepłe cieczy.
Coś zaczęło stukać o parapet. Odłożyłam kubek i spojrzałam na mamę.
-Mamo...-przysunęłam się do niej.
-Spokojnie, to tylko gałąź.-pogłaskała mnie po głowie i napiła się ze swojego kubka.
Zamyśliłam się.
-Zauważyłaś może ostatnio coś dziwnego?
-Dziwnego? To znaczy?-spojrzała na mnie.
Uciekłam wzrokiem. Pewnie moja własna matka uważa,że zwariowałam, ale ja coś naprawdę przeczuwam.
-Sama nie wiem...-westchnęłam.
Nie powiem jej,że widziałam jakiś cień, a potem auto. Jutro od razu zabrałaby mnie do psychiatry. Mama wstała z krzesła i odniosła kubek do zmywarki.
-Obok nas wprowadzili się nowi sąsiedzi.-włączyła urządzenie.
-Co? Jak to? Kiedy!-poprawiłam się niespokojnie na krześle.
-Przepraszam, jeszcze się nie wprowadzili.-usiadła z powrotem.
-Chcieli dom Hurbsów?! Będą tam mieszkać?!-byłam zdziwiona.
Kto normalny i o zdrowych zmysłach chciałby tam mieszkać.
-Uspokój się to tylko plotki.-pokręciła oczami.
-Ale mamo!-nie chciałam dać za wygraną.
-Okej Roxanne idź już spać-pocałowała mnie w głowę.
-Jasne już idę.-mruknęłam i podniosłam się z krzesła.
-Zajrzę do ciebie za chwilę!-rzuciła mama, gdy wchodziłam po schodach.
Wskoczyłam do łóżka i zastanawiałam się nad domem Hurbsów. Mama oczywiście nie wierzy, ale ja tak. Przecież sama widziałam jak policja wynosi zwłoki z tego domu. Pan Hurbs zabił tam swoją żoną i dzieci! O tej aferze mówiona chyba na całym świecie! Wątpię, że nowi sąsiedzi o tym nie słyszeli. Chyba, że też są jakimś psychopatami. Nie żebym wierzyła, ale w tym domu krążą duchy. Sama czasami, gdy przechodzę obok słyszę tam dziwne hałasy, ale może to tylko wiatr albo jakieś dzieciaki się tam bawią. Kiedy akcja z zamordowaniem ucichła, po tygodniu znaleźli tam ciało samego pana Hurbsa, który popełnił samobójstwo wieszając się w piwnicy. Wzdrygnęłam się. Czasami mieszkanie w tej okolicy sprawia, że mam ochotę wyjechać stąd jak najdalej...
______________________________________________
Hejka! :)
Co tam u Was? Ja mam niestety szkołę -_- Uwierzycie, że ona wysysa życie!! Ehh...
Otóż jest nowy rozdział ^^. Jak się podobał? Moim zdaniem nie wyszedł najgorzej ^^ (a to już coś jeśli uznaję, że rozdział przeze mnie napisany jest dobry :P) Poprzedni był króciutki :/ ale to początek historii i tak bywa :/. Ale w 5 rozdziale akcja się rozkręci :D przynajmniej tak myślę ;).
Do zobaczenia :*.
Super. Nie mogę sie doczeka nastepnego
OdpowiedzUsuńJa ide dopiero w poniedziałek, ale te ferie szybko mijają, nie?
Cholera, morderstwo, duchy.... zaszokowałaś mnie! Oczywiście pozytywnie :3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych nowych sąsiadów ^^
Czekam na nn ;*
Pozdrawiam. Marcela ;3
Boże już się nie mogę doczekać co będzie dalej! :D Przepraszam, że nie zajrzałam wcześniej ale nie miałam czasu, mnie też szkoła wykańcza :c No cóż, życzę weny i czekam na NEXT ;*
OdpowiedzUsuń